Wyświetlenia :D

niedziela, 3 maja 2015

rozdział 8

Rozdział 8. To moja walka.

Angel- chcesz się zaprzyjaźnić z Lili... Ale, czy dasz radę ją ochronić ?
Naruto- nawet nie musisz się pytać ! Gadaj tylko co mam zrobić, żeby ci to udowodnić !
Brunet stanął w postawie do walki, i powiedział "to"
Naruto- ale że co ? Stanąć tak jak ty ?
Angel- NIE KURWA !!! WALCZYĆ !!!
Po tych słowach zapadła cisza... Blondyn spuścił głowę, i powiedział mrocznie- jeśli tak... To nie przegram, Datebayo !!!. A, potem ruszyli na siebie. Naruto stworzył 10 klonów, które sie pomieszały, otoczyły zielono okiego, aż wkońcu oderwał od prawdziwego Naruto, rasenganem w plecy. Angel odleciał parę metrów, wprost na klona, a on wybił anioła wysoko w powietrze, by potem mocnym kopniakiem sprowadzić go na ziemię...
Angel wstał, strzelił kośćmi, i powiedział- widzę że się starasz... Ale koniec zabawy. TERAZ MOJA KOLEI !- po tych słowach jego pięści zapaliły się zielonym ogniem. Po chwili zniknął, i pojawił się za blondynem, i przyłożył mu z dużą siłą swoją ognistą pięścią. Niebiesko oki poleciał na ścianę, a Angel w tym czasie zaczął tworzyć kolejny ruch, zwany "kulą światła".
Kiedy Naruto udało się już wstać, do jego głowy zawitał kyuubi- młody, lepiej uważaj. On nie jest taki na jakiego wygląda.
Naruto- co ty gadasz Kurama? Przecież to co robi to tylko jakiś świecący rasengan
Kurama- DLA CIEBIE WSZYSTKO W KSZTAŁCIE KULI PRZYPOMINA TEN JEBANY RASENGAN !!!!!
w czasie ich kłótni, anioł rzucił kulą w stronę blondyna, lecz on się jej nie bał. Dopiero kiedy kula zaczęła wsysać wszystko do okoła, pomyślał o uniku, ale było już za późno... W ostatniej chwili pojawiła się w okół niego lisia powłoka, która ogonami zniszczyła kule, i szybko utworzyła byuudame, ten ruch trafił przeciwnika. Wszędzie był dym, Naruto już się bał że zrobił współlokatorowi coś naprawdę złego, i zaczął się wydzierać- COS TY NAROBIŁ KURAMA ?! OD RAZU Z BYUUDAMĄ ?!
Kurama- uspokuj sie matole... Zobacz teraz z kim sie mierzysz... - powiedział spokojnie, gdy zobaczył że dym opada... A, z za niego wyłonił się Angel z rogami, długimi szponami, i wielkimi diabelskimi skrzydłami.
Oczywiście Uzumaki głośno wyraził swoje zainteresowanie słowami "CO SIĘ KURWA DZIEJE ?!!!!" . Lis szybko wyjaśnił chłopakowi co się dzieję-
Kurama- to, nie człowiek.
Naruto- to już wiem !
Kurama- a, czy wiesz że to demon który dorównuje, lub nawet przewyższa mnie ?
Naruto- tego nie wiedziałam... Najwyraźniej swój pozna swego
Kurama- ty gnojku, miej trochę szacunku to bestii która może cię zabić w każdej chwili !
Naruto zrobił słodką minę, i powiedział dziecięcym głosem " ale mnie chyba byś tego nie zrobił ?", kyuubi tylko parsknoł. Po chwili odezwał się Brunet - długo tak będziecie sobie robili babskie pogaduchy, czy wracamy do walki? - po czym w jego ręce utworzyła sie mała czarno-fioletowa kulka, szybko z nią ruszył na blondyna, i przykleił na środek klaty. Kiedy już się oddalił, pstryknął palcami, kula wybuchła... Tylko okazało się że była na jego ramieniu... ( brawo Naruś ^^/ Dop. Neko)
Kiedy kurz po wybuchu już opadł, blondyn zobaczył Angela bez ręki, i sporej części ramienia... Niebiesko oki aż z przerażenia podskoczył, bo wkońcu nie chciał zabić nowego przyjaciela... Lecz brunetowi ręka szybko odorosła (biedny Naruś. Szok za szokiem Dop. Neko), jak już pozbierał zęby z podłogi, zielono oki powiedział - nie spodziewałem się aż takiej siły... Więc teraz, pokaż mi swą moc lisie !!!
Po tych słowach z jego skrzydeł spaliła się skóra, i zostały tylko palące się zielonym ogniem kościane skrzydła. Jego koszula się spaliła, a na jej miejsce z ognia powstał czarny płaszcz, z czaszkami na barkach, a w ręce pojawiła się kosa...
Naruto- kurama... Jak to oceniasz ?
Kurama- to nie twój poziom... Musimy przejść na wyższe obroty
Naruto stanął na w pozie na czterech, a z tylu utworzyły się dodatkowe ogony, których było już razem 7, lecz chłopak zachoował ludzką formę w lisiej powłoce, ale zamiast normalnych paznokci, miał długie szpony bestii wyrastające z palców, i parę innych nowych rzeczy...
Po paru chwilach ciszy ruszyli na siebie z całą mocą, co chwila było słychać dźwięk uderzeń broni, i wybuchy. Walka trwała aż do chwili w której rudzielec wszedł pomiędzy ich dwa ciosy... I oczywiście oderwał...
Angel- dobra... Ja go muszę zanieść do Miry, więc kończymy...
Naruto- a, propos... Odpowiesz mi na pytanie ?
Angel- co tym razem ?
Naruto- z kąd wiesz o kyuubim ?.......

Cdn.

1 komentarz: