Rozdział 7. Spełnić jej marzenia
Dzień po wydarzeniach z Yami, Naruto obudził się w świetnym humorze. Szybko się ubrał, i od razu wybył z pokoju. Już po chwili był pod pokojem numer 7, gdzie mieszkała jego "dziewczyna". Gdy po chwili drzwi się otworzyły, chłopak ujrzał wiedźme ubraną w kapcie... TYLKO W KAPCIE !!!.
Sakura- o, część Naruś. Wchodź śmiało. Nie mówisz się bać, dechy i Myuu nie ma...
Różowo włosa mówiła, i mówiła, i mówiła... A, blondyn stał w osłupieniu (do tej pory nie przywykł... Dop. Kitsu). Lecz kiedy zobaczył że ktoś idzie korytarzem, szybko wepchnął dziewczynę do środka, jednocześnie samemu się przewraczając na nią. Szybko zamknął drzwi nogą, i się uspokoił... Zapomniał tylko o jednym. Że leży na nagiej wiedźmie... Wkońcu ona się odezwała-
- wygodna jestem prawda, prawda ?
Naruto spalił buraka, szybko jak błyskawica z niej wstał, i zaczął się tłumaczyć. Ale Sakura powiedziała tylko -
- nie tłumacz się... Było nawet miło, nie wiedziałam że z ciebie taki ogier, ale następnym razem wolę być na górze- powiedziała z uśmieszkiem, i hihotem, a niebiesko oki już bardziej czerwony być nie mógł...
Fioletowo oka założyła koszule, która jej sięgała do połowy ud ( do tej pory nie oddała jej Angelowi Dop. Neko), a potem zaczęła mówić.
Sakura- dobra, a tak poważnie. Po co przyszedłeś, bo raczej nie żeby użyć tego namiocika w spodniach, prawda ?
Naruto- yyy... Eee... No... Chce się więcej dowiedzieć o Lili...
Sakura- a co, gustujesz w lolitkach ? Widać po desce...
Jednak udało się chłopaka bardziej zaczerwienić...( sorki za pomyłkę, mój błąd (^^)^ Dop. Neko).
Naruto- wcale nie ! Ja tylko chce ją uszczęśliwić... Ja też byłem taki jak ona... Dlatego chce się z nią zaprzyjaźnić...
Sakura- jakie to słodkie... Dobra. Powiem ci wszystko co chcesz...
Fajnie, fajnie... Ale teraz po przyglądamy się Angelowi...
Brunet ćwiczył na sali treningowej do, bliskiego już, testu. Ćwiczył oczywiście najprostsze techniki, bo co by było gdyby wydało się że jest tak potężny (pewnie tłumy idiotów którzy uważają się na najsilniejszych, biegali by za nim, żeby walczyć... Tacy jak Sasuke Dop. Kitsu ).
Nagle do środka weszły Risa, Sakura, Natalie, oczywiście Lili, na powitanie, rzuciła się z "przytulasem" na tate. Fioletowo oka musiała pogadać sam na sam z aniołem, dlatego zabrała go na trybuny sali
Sakura- Angel. Pozwól Narusiowi, znaczy Naruto, zaprzyjaźnić się z małą, bo ...
Angel- wiem. Ja jej tego nie zabraniam... Jest tak samo jak kiedy zaatakowała mnie... Ona boi się że go skrzywdzi. Ale pogadam z nią. A, ty przyprowadź blondi do mnie... I pilnuj żeby Mira was nie widziała..
Sakura- A, co ma do tego Mira O_o ?
Chłopak tylko zrobił swoją minę ( oznacza mniej więcej "żadnych pytań" Dop. Neko), więc wiedźma poszła tam gdzie kazał...
Weszła do swojego mieszkania, pokoju, i otworzyła szafę, w której właśnie był Naruto..........
( Dla zaciekawionych. Naruto został tam schowany kiedy do mieszkania wróciła Haruno, a dlatego do szafy, bo ona wchodzi do pokoi kiedy chce, i bez pukania Dop. Kitsu)
Sakura- wyłaź Naruś, Angel cię woła. Chce pogadać z małą
Blondyn od razu się uśmiechnął, i wyleciał tak szybko że drzwi się obluzowały. A, dziewczyna pobiegła za nim krzycząc tylko - poczekaj na mnie !
Po paru minutach spokojnie szli korytarzem, a Sanetti wszystko tłumaczyła Uzumakiemu (łatwiej powiedzieć niż zrobić Dop. Kitsu), lecz po chwili z za rogu wyszła Mira. Widząc ją, wiedźma od razu złapała Naruto, i schowała sie do łazienki ( tylko szkoda że damskiej... I nie do końca łazienki... Ale wy sie zaraz o tym przekonacie Dop. Kitsu), chłopak był zdziwiony zachowaniem Fioletowo okiej, i bardzo głośno to wyrażał. A, kiedy ona wyjaśniła mu zalecenia Bruneta, ochłonął, i dopiero teraz rozejrzał sie po pomieszczeniu... Który okazał się damską szatnią basenową... Więc oczywiście stały w niej zdezorientowane, nagie, zakrywające sie że wstydu, dziewczyny. Chłopak spalił buraka, i powiedział krótkie "Hej", a dziewczyny zaczęły krzyczeć, i piszczeć.
Szybko z tamtąd uciekli, i wkońcu trafili na salę, gdzie stał Angel
Angel- chcesz pokazać że dasz radę ochronić Lili ?
Naruto- a jak myslisz, po co tu przyszedłem ?! Pograć w karty ?!
Zielono oki się uśmiechnął, stanął w postawie bojowej, i powiedział - No to udowodnij !
Cdn...
W tym rozdziale nie będzie koncika zboków, ponieważ będzie on rozdziałem specjalnym ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz