Wyświetlenia :D

sobota, 22 października 2016

Rozdział 27

Neko zaprasza za kolejny powalony rozdzialik :D
A, odpowiadając na jeden z komentarzy, są możliwe inne opcje paringu Naruto, jednak na te dwie mamy najwięcej planów i śmiesznych sytuacji, dlatego najlepiej któraś z ich... A, że nie mogliśmy się zdecydować, to zostawiliśmy decyzje wam. polecam się na przyszłość Neko-chan :P


Rozdział 27. Nowe informacje...


Nazywam się Uchiha Sasuke! - to właśnie usłyszała nasza zszokowana trójka (w sumie to tylko 2/3 bo mała nie ogarnia sytuacji). 
Hinata- Sasuke? To twoje pełne imię? 
Sasuke- nie proszę pani, moje pełne imię to Sasuke Naruto Uchiha -( po tym to blondynowi kopara opadła poniżej poziomu morza) . 
Jednak nie mieli nawet czasu przetrwać sytuacji, ponieważ przez ogrodzenie obok właśnie przeskoczył nie kto inny jak...  Itachi?! Z kataną w ręku i kunaiem w zębach, lecz z tego zaskoczenia aż mu z nich wypadł, a nasz niepokonany Uzumaki... Zaliczył zgona.
Parę godzin później niebiesko oki zaczął się budzić, ale nie poznawał miejsca w którym się obecnie znajdował, a po chwili zobaczył że leży na kolanach czerwonej granatowo włosej. Aż podskoczył w szoku. 
Lili- dobra robota nee-chan, mówiłam że twoje kolana go uleczą! Ale teraz lepiej idź do łazienki bo zaraz zemdlejesz 😃
Naruto- gdzie jesteśmy? 
Lili- pamiętasz tego dzieciaka?- chłopak pokiwał głową - to jesteśmy u jego ojca, podobno się znacie. 
Naruto- czyli to nie był sen? I-I-Itachi żyje? - W tym momencie, właśnie wszedł do pokoju z tacą herbaty w rękach 
Itachi- no, jak widać mam się dobrze, chociaż trochę chce mi się spać przez papierową robotę. 
Naruto- czy on zażartował?! Itachi żartował?!!  Co tu się dzieje?! 
Lili - panie Itachi,  możesz wszystko wytłumaczyć onii-chanowi? 
Itachi usiadł na przeciw blondyna, i zaczął - kiedy już całkowicie umarłem, otworzyłem oczy w jakimś dziwnym białym pokoju, usłyszałem głos, który zapytał "czy chcesz zacząć życie od nowa, w nowym miejscu?" oczywiście się zgodziłem. W zamian za nowy start, zostałem nauczycielem w Akademi Ketsueki. Teraz mam pracę, rodzinę i przyjaciół... Ale, skoro tutaj jesteś, to napewno mnie rozumiesz. 
Lili - sorki, że przeszkadzam w tak doniosłej chwili, ale musimy się zbierać. 
Naruto, Hinata i Lili podziękowali za gościnność i szybko wyszli, przed rozstaniem obiecali, że to jeszcze powtórzą, a następnie każde ruszyło w swoją stronę.  
Gdy blondyn doszedł do swojego pokoju, zobaczył zaniepokojonego Angela stojącego przez drzwiami. 
Angel- słyszałem krzyki i płacz z za drzwi, myślałem że tam jesteś... 
Po chwili zobaczyli wydobywający się z pod drzwi dym, więc przystąpili do walki. Wyważyli drzwi z zawiasów, i natychmiast wyskoczyli do pomieszczenia, Angel z ognistą pięścią, a Naruto z przygotowanym rasenganem. Zobaczyli skulonego w kącie i płaczącego Darka, jednak gdy zapytali co się stało on wskazał palcem.... Na uśmiechniętą Amon z palącą patelnią w dłoni 
Amon - nareszcie wróciliście, zrobiłam kolacje. 
Następnie do pomieszczenia weszła Rias- cześć chłopaki, przyszłam zobaczyć jak się czuuuuuuu... To, ja może nie przeszkadzam - i szybko wyszła. 
Angel - AMON.... CO TY TU DO CHOLERY ROBISZ?!! 
Amon - przyszłam się przywitać z braciszkiem, i zobaczyć jak mieszka, czy to coś złego? 
Angel - Amon... Ty jesteś chodzącym talizmanem pecha! Nie mówiąc już o tym że, wszędzie gubisz swoje rzeczy! Pewnie już mamy jakąś epidemie, albo wojnę klonów 
Naruto - czy ona jest aż tak groźna? 
Dark - kiedyś zrobiła zupę... Skończyło się apokalipsą zombie!!! 
Amon - ale ja chce zostać! 
Angel - eh...  Wiem że nie dam rady cię przekonać, a nie chce mi się demolować szkoły... Możesz zamieszkać z Lili i Momo? 
Amon - mam ich pilnować? 
Angel - nie! To one będą pilnować ciebie... 

Następnego dnia już od 3 rano Tamashi obudził wszystkich członków swojej drużyny, by coś ogłosić. 
Myuu- Angel-san, czemu tak wcześnie? 
Angel - rozmawiałem wczoraj wieczorem z Rias, i ustaliliśmy że musimy się bardziej ze sobą zżyć, więc pomyślałem że pojedziemy na... Biwak! 
Rias - chwila...  Jak nic takiego nie mówiłam. 
Angel - dobra, to macie 15 minut na szybkie spakowane się, od....  Teraz! 
Wszyscy pobiegli jak najszybciej pakować się, gdy już wszyscy byli gotowi, brunet otworzył portal 
Rias - a, co z Panią dyrektor? 
Angel - już o wszystkim wie, mamy pozwolenie. 
I w ten sposób przeszli przez przejście... Lecz nie zobaczyli tam miłego lasu, lecz krwawo czerwone niebo z czarnym słońcem, suche drzewa, popiół zamiast ziemi, i rzeki czarnej mazi. 
Naruto/Myuu/Rias - CO TO MA BYĆ ANGEL?! 
Angel - oto nasz biwak, musimy przetrwać w świecie śmierci, w zaświatach.. 
Rias - nie, ja się na to nie pisałam! - krzyknęła i chciała wrócić przez portal, lecz on się zamknął 
Angel - zapomniałem wam powiedzieć, tu nasze moce są ograniczone, więc portal będę mógł otworzyć za, mniej więcej, trzy dni... 

W tym samym czasie pewien chłopak biegł jak szalony przez korytarz, i szybko wpadł do składzika, była tam już cała reszta grupy. 
Kai- i jak Issei? Zgodziła się? 
Issei - mamy 1 warunek... Musimy mieć opiekuna klubu... 

I oto początek rozdziału dodatkowego... 
Poszukiwania: OPIEKUN KLUBU ZBOKÓW! 


Akatsuki - czyli musimy przesłuchać nauczycieli? 
Issei - niekoniecznie, według szkolnego regulaminu, 3-klasista też może zostać opiekunem klubu 
Ren- więc musimy przepytać kogo się da, i znaleźć opiekuna dla naszego klubu! 
Wszyscy -  TAAAAAAAAAAAK! 


Od razu po ustaleniu planu, wyskoczyli ze swojej "siedziby" i pobiegli szukać potrzebnej im osoby... Ale, pozostało pytanie.....  KTO JEST NA TYLE GŁUPI?! 
Podczas szukania odpowiedniej osoby, Ren oberwał wiele razy, aż zobaczył kogoś przy ich ulubionym miejscu (ścianie w płocie przy damskiej łaźni), lecz ten ktoś szybko uciekł. Kiedy rudy tam podszedł, został złapany przez dziewczyny i dostał po gębie...  Gdy już się otrząsnął, zauważył jakąś książkę pod sobą, z ciekawości, zaczął ją czytać... 
Po pewnym czasie, cała ekipa zboczeńców wróciła do "siedziby". 
Kai- nie wiecie gdzie ten rudzielec? 
Issei- tam go widać. 
Po zobaczeniu Adachiego wszyscy osłupieli... ON...  Czytał......... Od razu wszyscy do niego podbiegli zaciekawieni, i zaczęli się go wypytywać o książkę. Ren opowiedział im całą historię o jej znalezieniu, a następnie ją pokazał. Czytając z niedowierzaniem, postanowili, że odnajdą jej właściciela. 

Szukali we wszystkich miejscach gdzie można podglądać dziewczyny, i w miejscach odpowiednich na kryjówkę, lecz po długich godzinach poszukiwań, nic nie znaleźli... Jedyną ich nadzieją była książka... Lecz, niespodziewanie Kai, wpadł na pomysł. 
Kai- Ren, daj mi tą książkę.
Ren- po co? 
Kai- poproszę o pomoc JĄ.... 
Parę minut później był już pod drzwiami przeklętego pokoju 15... Gdy zapukał, natychmiast otworzyła mu bląd dziewczyna z lisim ogonem, a następnie rzuciła się na niego. 
Akatsuki- czy my jej już nie widzieliśmy? 
Chikage- Ren, kto to jest? 
Ren- TO NAJWIĘKSZY KOSZMAR KAIA... JEGO ŻONA... 

CDN



Imię: Kimiko Kitsune (Shinigami)
Wygląd: włosy blond/rude, czerwone oczy, zawsze uśmiechnięta, sporawy biust ( którym uwielbia się dzielić z Kaiem), nie lubi zabardzo ubrań...
Charakter: zawzięta, słodka, straszna, miła, potężna ( wiem że jedno przeczy drugiemu, ale nie czepiajcie się...), nigdy nie odpuszcza, zawsze dotrze do celu ( chodźby miała ścianę na drodze :3 ), oczywiście jak przystało na kitsune jest zboczona i to tak bardzo że nie zalicza się do zboków... Ale jeśli skrzywdzisz jej przyjaciół... NIE POZYJESZ DŁUGO... W teori jest żoną Kaia przez rytuał Kitsune (wymianę części dusz)
klasyfikacja: kitsune

środa, 5 października 2016

rozdział 26

Rozdział 26. Raj przy piekle.

Minęło kilka dni od chwili obudzenia się blondyna, i w końcu nadeszła pora wypuszczenia go ze szpitala. Mira badała chłopaka, i zdejmowała mu ostatnie opatrunki.
Naruto - Mira- San, będę mógł już wyjść, prawda?
Mira - bez problemu, ale musisz oszczędzać prawą rękę. Po tej całej akcji z demonem miałeś w ręce kompletnie pokruszone kości. Naprawiłam ci je. Ale nadal nie całkowicie. Teraz liczę na twoją regeneracje.
Po badaniach blondyn wyszedł z sali, tuż przy wejściu stał Angel oparty o ścianę
Angel - Blondi, w głównej sali na nas czekają. Dyrka ma jakieś ogłoszenie...

Gdy już wszyscy byli na miejscu, pani dyrektor rozpoczęła - witam wszystkich tu zebranych. Mam dla was wspaniałą wiadomość, wszyscy którzy przeszli cało przez 2 etap testu, zostali przyjęci do szkoły - po tych słowach wszyscy radośnie zaczęli krzyczeć, ale dyrektor kontynuowała.
- od tej chwili musicie już nosić mundurki szkolne, możecie też wyjść poza mury szkoły do miasta, a także znaleźć tam prace, i zarabiać na własne wydatki. Niestety, będzie zrobiony etap 3, żeby ocenić indywidualne umiejętności. Ale teraz... Chcemy podziękować kilku osobą. Isseiowi Hyoudou, Garze no Sabaku, ale najbardziej zasługują na podziękowania Naruto Uzumaki i Angel Tamashi.
Najwięksi bohaterowie dostali po jednym życzeniu na głowę. Brunet dostał pozwolenie na używanie swojego motoru, a Naruto... Chwilowo się wstrzymał, czym zdziwił praktycznie wszystkich.
Po zakończeniu ceremonii, Kai ogłosił wielką imprezę w nocy. Ale Uzumaki miał już zaplanowany czas, obiecał spotkać się z małą i tam właśnie zmierzał.
Gdy był już na miejscu, nikogo tam nie było, więc postanowił poczekać. Po chwili czekania podeszła do niego jakaś dziewczyna. Z niewiadomych przyczyn przytuliła go do swoich piersi. Chłopak dostał porządnego krwotoku, i rzucił szybkie - KIM JESTEŚ?! 
Dziewczyna - nie poznajesz, onii-chan? 
Chłopak zaczął główkować i dostał olśnienia... 
Naruto - Lili -chan? 
Lili- 10 punktów dla Uzumakiego! - krzyknęła z szerokim uśmiechem i ponownie przytuliła chłopaka. 
Naruto - a-a-ale jak? Przecież, ty... Byłaś taka... 
Lili - urosłam, podobam ci się, onii-chan? - zapytała robiąc różnorakie pozy, na które nawet blondyn nie dał rady nie zareagować. 
Naruto - więc może już pójdziemy? 

Po pewnym czasie przechadzki po miasteczku Naruto stanął jak wryty... Mała spojrzała na niego, a następnie tam gdzie spoczywał jego wzrok. Czyli na tak samo jak on wrytej Hinacie, która stała parę metrów dalej. Natalie, przybrała małą formę i mówiła - 
Lili - onee-chan! Co ty tu robisz? Jesteś zajęta? Pójdziesz z nami? Onii-chan, onee-chan idzie z nami! 
Hinata - ale, ja... 
Lili - no nie bądźcie tacy ponurzy, uuuuuśmieeeeeeech! 
Hinata - zgoda, mogę iść - stwierdziła i obdarowała naszą dwójkę szerokim uśmiechem. 
Idąc obok różnych sklepów, a po chwili odezwała się ucieszona Natalie- wiecie, kiedy idziemy tak trzymając się za ręce, to wyglądamy jak rodzina 
Po tym Hinata, lekko, spaliła buraka, a Naruto buchnął śmiechem. Idąc tak dalej usłyszeli jakieś krzyki, blondyn natychmiast pobiegł sprawdzić, kiedy z zaułka wbiegł na niego jakiś chłopiec, przy tym go przewracając. Tuż za nim biegło trzech mężczyzn. Jeden z nich podniósł go do góry za koszulkę i zaczął na niego krzyczeć, ale chłopak szybko kopnął go twarz i po niej przebiegł, lecz drugi uderzył go w głowę i chłopak upadł. Wszystko działało się w w ciągu kilku sekund, jednak widząc taką scenę Uzumaki złapał pięść jednego z nich zanim zdążył go uderzyć. 
Naruto- zostawcie go... Już! 
Mężczyzna- a co nam zrobicie szczeniaki?! - wykrzyknął, a zaraz po tym wyciągnął nóż i jeszcze trzech wyszło z zaułka 
Naruto tylko spojrzał szybko na dziewczyny, a potem od razu z całej siły uderzył zbója, pozwalając go na 2 innych, a kiedy miał się zająć resztą, zobaczył małą siedzącą na kupce ciał znokautowanych, z uśmiechem na ustach (ona jest lekko straszna Dop. Kitsu). Po wszystkim Naruto podszedł do chłopca, spytał czy nic mu nie jest, a następnie spytał o imię. Jednak to co usłyszał zawaliło go z nóg. "Sasuke" - odpowiedział mały, Hinata zauważyła też jego niezwykłe podobieństwo do wspomnianego Uchihy, jedyną różnicą były niebieskie oczy.
Naruto- mógł byś powtórzyć? Chyba trochę się przesłyszałem. 
Chłopak- nie słyszałeś staruszku?! Mam na imię Sasuke, Uchiha Sasuke. 


CDN.